Chusteczniki w wersji brązowej
Zrobiłam kolejne chusteczniki tym razem w wersji brązowej.
Po zrobieniu pierwszego okazało się, że opakowania chusteczek w sklepach mają różne rozmiary i tamten jest po prostu na niektóre za mały.
Nigdy nie zwracałam na to uwagi wydawało mi się, że wszystkie opakowania są jednakowe :)
Te chusteczniki są większe, mierzone na większy rozmiar pudełka a jeszcze dodałam po 1 cm po bokach, żeby były bardziej uniwersalne: długość 26 cm, szerokość 15 cm, wysokość 9 cm
A okazuje się, że są jeszcze chusteczki pakowane po 200 sztuk i pudełka są wyższe :)
Ciasteczka na choinkę
Czas przygotowań ozdób świątecznych już nadszedł. Uplotłam już kilka choinek z papierowej wikliny i potrzebowałam do nich gwiazdki, które zrobiłam z masy solnej. Pomagał mi w tym mój najmłodszy synek i koniecznie chciał je zjeść, bo kojarzyły mu się z ciasteczkami.
Więc postanowiliśmy upiec ciasteczka na choinkę.
Zawsze ozdabiamy choinkę różnościami, wieszamy też cukierki ale jeszcze nigdy nie piekłam ciasteczek. Dlatego zrobiliśmy test i upiekliśmy na próbę. Nie zdążyliśmy ich ozdobić bo zniknęły błyskawicznie przy wydatnej pomocy moich starszych synów :)
Ciasteczka na choinkę
3 szklanki mąki
0,5 szklanki cukru
1 kostka masła lub margaryny
3 jajka
1 łyżka śmietany
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 torebka cukru waniliowego
szczypta soli
ozdoby do dekoracji
opcjonalnie kakao
wszystkie suche składniki wymieszać, dodać masło (lub margarynę) i posiekać, dodać jajka
i śmietanę, zagnieść szybko ciasto. Zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 40 - 60 minut.
Ja podzieliłam na 2 części i 1 wyjęłam szybciej bo mały nie mógł się doczekać :).
Do drugiej części po wyjęciu z lodówki dodałam kakao. Rozwałkować dość cienko i wykrajać ciasteczka. Układać na blasze wyłożonej papierem lub natłuszczonej.
Piec przez ok. 15 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.
Wyszło nam ok 50 ciasteczek
Prezentacje 2013
Tegoroczny XII Piknik nad Odrą organizowany przez Stowarzyszenie Sympatyków Malczyc
i okolic odbył się pod hasłem „Prezentacje 2013”. Podczas pikniku zaprezentowali swoje talenty, hobby i twórczość mieszkańcy Malczyc i okolic.
Na wystawach można było zobaczyć rzeźby, obrazy, rysunki, kufle, modele lokomotyw, zegary, haftowane obrusy i obrazy, kartki okolicznościowe, ozdoby świąteczne, orgiami.
Ja również pokazałam swoje wyroby z papierowej wikliny - pierwszy raz publicznie się ujawniłam, ale nie żałuję bo moje prace podobały się zwiedzającym.
Większość osób była zaskoczona, gdy słyszeli z jakiego materiału są zrobione moje prace :) Oglądający pytali o sposoby wyplatania, techniki barwienia, materiały, narzędzia.
Szkoda, że nie zorganizowałam mini warsztatów dla zwiedzających
ale na pewno zorganizuję je przy jakiejś kolejnej wystawie.
Nie jestem rodowitą Malczyczanką a dzięki temu spotkaniu miałam okazję poznać
wiele osób z Malczyc i okolic.
Fajnie było, niestety mało zdjęć zrobiłam ale mam nadzieję, że podobne spotkania jeszcze się odbędą i będzie okazja do robienia zdjęć a także do zorganizowania warsztatów rękodzieła.
Szydełkiem
Witajcie.
Dziękuję za to, że wciąż tu zaglądacie i witam serdecznie wszystkich obserwujących.
Jakoś wciąż brak mi czasu na wpisy na blogu,
a mam kilka rzeczy którymi chcę się Wam pochwalić.
Spędzam codziennie prawie dwie godziny w pociągu
i postanowiłam jakoś ten czas wykorzystać.
i postanowiłam jakoś ten czas wykorzystać.
Trudno by było pleść coś z papierowej wikliny :)
ale doszłam do wniosku, że szydełkowanie jest w sam raz.
ale doszłam do wniosku, że szydełkowanie jest w sam raz.
Kiedyś, naście lat temu robiłam na drutach i szydełku i myślałam,
że już nie będę potrafiła ale okazuje się, że to jest jak z jazdą na rowerze: jak raz się nauczysz to umiesz.
że już nie będę potrafiła ale okazuje się, że to jest jak z jazdą na rowerze: jak raz się nauczysz to umiesz.
Na początek zrobiłam takie proste buciczki :
Ale na tym nie koniec.
Zrobiłam kolejne tym razem trudniejszy wzór:
Buciczki bardzo spodobały się mojemu najmłodszemu synkowi koniecznie chciał je ubrać, ale są na niego za małe,
zrobiłam więc dla niego kapciuszki, takie prościutkie :
Takie robiła moja mama gdy byłam dzieckiem - przy okazji wracają wspomnienia....
Racuszki z truskawkami
Dzisiaj z trochę innej beczki.
Sezon truskawkowy w pełni, lecz pogoda niestety nie sprzyja i nie ma ich za wiele.
U nas truskawki mogą być codziennie, pod każdą postacią.
Wczoraj były z makaronem ale dzisiaj zrobiłam racuszki z truskawkami.
Przepis
1 kg mąki
cukier - 6 łyżek, ale dajcie tak jak lubicie
4 jajka,szczypta soli,
mleko tyle aby ciasto było gęste - gęstsze niż na naleśniki
truskawki pokrojone w plasterki
cukier puder lub kryształ
Z maki, cukru, soli, jajek i mleka rozmieszać gładkie ciasto
Dodać truskawki, wymieszać łyzką
Smażyć na rozgrzanym oleju niewielkie racuszki i jeszcze ciepłe posypać cukrem.
SMACZNEGO !!!